W październiku 2017 moja żona zrobiła mi prezent którego może mi pozazdrościć każdy facet, kupiła mi nowy motocykl. Oczywiście mogłem sam sobie wybrać jaki model mnie interesuje ale wybór był prosty, akurat w tym roku miała premierę nowa wersja mojego ulubionego Suzuki DL650. Na razie nie pojeździłem nim za dużo (ledwie tysiąc kilometrów) więc za wiele nie mogę powiedzieć ale na pewno pasuje mi tak samo jak poprzednik i liczę, że będzie się sprawować nie gorzej niż poprzednik.

Trzeci raz mam do dyspozycji motocykl fabrycznie nowy. Ma to swoje plusy ale z mojego punktu widzenia (nie mam zaufania do żadnego serwisu) ma też kilka wad.

Poprzednia wersja tego kasku bardzo dobrze spisywała się przez trzy sezony (około 75 tys.km.) i generalnie nie było jeszcze przesłanek do wymiany gdybym przypadkiem nie przymierzył (po raz kolejny) nowej wersji - Evo. Okazało się, że jednak mój stary kask już nie jest tak wygodny i nowy sezon 2018 przywitam już już nowym.